Przemyśl przy ołtarzu 

+48 67 254 71 81

Ofiarować to darować i to nie byle jaki dar. Nie z drugiej ręki, ale ten największy, pierwszy, jedyny, najważniejszy. Razem ze Świętą Rodziną idziemy do Świątyni Jerozolimskiej, bo oto, jak mówi prorok Malachiasz: “przybędzie do swej świątyni Pan,” w zaskakujący sposób - jako maleńkie dziecko. Przybywa z rodzicami, którzy są ubodzy, bo składają ofiarę ubogich - parę gołębi. Pielgrzymują, żeby usłyszeć słowo od osób, które mają w sobie to coś. Mają Ducha Świętego i błogosławieństwa, bo tacy są Symeon i Anna.
Wsłuchując się w ich historie nie odkrywamy ludzi, którym starość się nie udała, ale odkrywamy tych, którzy mają te dwa bardzo ważne i potrzebne na dzisiejsze czasy charyzmaty - Ducha Świętego i błogosławieństwo. Symeon i Anna, biorąc Jezusa w objęcia, błogosławią Boga, uwielbiają Go. Niezwykły kantyk Symeona o Jezusie, który jest światłem na oświecenie pogan, o Jezusie, który jest chwałą Izraela.
Ale mamy także słowa proroctwa. To jest słowo o Jezusie, który jest znakiem sprzeciwu i słowo o Maryi i do Maryi, że Jej Serce przeniknie miecz boleści.
To dopiero Ewangelia dzieciństwa, a my wędrujemy pod krzyż Jezusa i stajemy przy współcierpiącej Matce. Patrzymy na ukrzyżowanego, który ciągle dla świata jest znakiem sprzeciwu, który zaprasza do pogłębionej refleksji, który zaprasza do wiary. Amen.

ks. Wenacjusz Zmuda

Co to Słowo mówi dziś do nas i o nas? Kiedy Kościół zaprasza do przeżywania tej niedzieli, szczególnie jako niedzieli Słowa Bożego. Razem z Jezusem wracamy do Nazaretu, który w mocy Ducha, przybywa z pustyni. Ten ochrzczony i namaszczony Duchem, na pustyni pokonuje pokusy demona. Umiłowany Syn Ojca, idzie na pustynię w mocy Ducha i z pustyni wraca w mocy Ducha.
Podąża do Galilei, wchodzi do miasta, gdzie się wychował i wszyscy Go znają. Wchodzi do synagogi, rozwija zwój z proroctwem Izajasza, ten o roku jubileuszowym i czyta słowo programowe, którego będzie się trzymał i je wypełniał: „Duch Pański spoczywa na Mnie… Posłał Mnie abym ubogim niósł dobrą nowinę”.
Tym ubogim jestem ja, jesteś ty. Zaproszeni jesteśmy, zgodnie z adresem w Ewangelii św. Łukasza, żeby stać się Teofilami - przyjaciółmi Boga. Zostać naocznymi świadkami i sługami Słowa. Aby dzień po dniu powstawać i czytać z wiarą Słowo, nie tylko czytać, ale i je głosić całym swoim życiem.

ks. Wenacjusz Zmuda

W tych dniach Kościół świętuje trzy wydarzenia. Po pierwsze Objawienie Pańskie – pokłon trzech mędrców, drugie to - chrzest Pana Jezusa w Jordanie, Jego zanurzenie się w naszej ludzkiej kondycji, a także pierwszy cud w Kanie Galilejskiej – to już za tydzień.
Teraz warto pochylić się nad tym co wydarzyło się, kiedy Jezus zanurzył się w wodach Jordanu. Jezus ochrzczony Duchem Świętym, namaszczony Duchem i tego Ducha nam obiecujący, pragnący nam Go dać. Jezus umiłowany Syn Ojca. Umiłowany Syn - to Słowo będzie Go prowadziło w czasie całej misji. Pokona ppóźniej, towarzyszyć Mu będzie na Górze Przemienienia. Jezus umiłowany i przemieniony, zaprasza nas żebyśmy Jego słuchali. To właśnie to Słowo, będzie Jezusa szczególnie chroniło w momencie ukrzyżowania - Syn umiłowany – „jeśli jesteś Synem Bożym to zejdź z krzyża”, a On co robi – rozmawia z Ojcem. O kim? O nas – „Przebacz im Ojcze, bo nie wiedzą co czynią”.
Trzeba nam pojawić się nad brzegami Jordanu, trzeba nam się dać ogarnąć mocy Ducha Świętego i pragnąć, żeby ten Duch Mesjasza, Duch Chrystusa chwalebnie zmartwychwstałegookusy, kiedy demon będzie mówił: Jeśli jesteś Synem Bożym uczyń chleb z kamieni, obejmij władzę, dokonaj cudu. To Słowo , nas prowadził.
Ta niedziela jest potrzebna, żeby w nas zrodziła się wdzięczność za nasz chrzest, za nasze zanurzenie się w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, w Jego życiu.

ks. Wenacjusz Zmuda

Po spotkaniu z mędrcami i po zanurzeniu wodach Jordanu, przychodzi nam dziś pojawić się w Kanie Galilejskiej i być świadkami godów weselnych. Tą Ewangelię trzeba czytać od końca, bo o to uwierzyli w Jezusa jego uczniowie, to ci uczniowie z którymi Jezus przyszedł na wesele w Kanie. Jezus oblubieniec, bo tak się nam przedstawia. To są gody weselne Mesjasza, który przychodzi zaślubić swój lud. Jesteśmy świadkami rzeczy niezwykłych. W tekście tekście nie ma nic o nowożeńca. Mamy piąte i szóste słowo Maryi: “nie mają już wina” i dalej “zróbcie wszystko cokolwiek wam powie”. Mamy to wesele które dzieje się trzeciego dnia. Może to wtorek, a może inny dzień tygodnia. Bądź co bądź, uczniowie są świadkami niezwykłej prośby Maryi i niezwykłej pracy sług. Jeśli to słudzy, którzy prawdziwie obsługiwali stoły to wiedzieli, że potrzebna nie jest woda tylko wino. Sześć stągwi po dwie lub trzy miary. Jedna miara to 40 l. Wino, które zakrólowało w tych stągwiach, przeznaczonych do żydowskiej oczyszczeń to 480 albo 720 l. Wesele rozpoczyna się na nowo, rozpoczyna się czas Mesjasza. Po raz pierwszy na tym weselu pojawia się słowo godzina Jezusa. Ta godzina to moment ukrzyżowania, kiedy na krzyżu Chrystus zaślubił kościół. Godzina Jezusa to temat przewodni Ewangelii janowej. Godzina Jezusa pada jako zapowiedź podczas pierwszego znaku. Mamy w Ewangelii Jana siedem znaków i Kana jest bardzo ważnym znakiem. Znakiem kiedy uczniowie uwierzyli w Jezusa Mesjasza, to że realizują się proroctwa, że realizuje się Słowo które stało się ciałem.

ks. Wenacjusz Zmuda

Boga łatwo jest znaleźć
"Czemuście Mnie szukali?” – od Bożego Narodzenia Boga nie trzeba szukać. On po prostu jest we wszystkim, co należy do Niego. A do Niego należy wszelkie dobro, a więc każdy człowiek, każde Boże stworzenie i wszelkie Boże działanie. On jest we wszystkim, co nie jest Jemu wrogie.
Św. Ignacy z Loyoli nazwał znajdowanie Boga we wszystkim najwyższą formą pobożności, wyższą od długich modlitw w kościele. Być może nam, dziś, Jezus powiedziałby: „Po co tyle się modlicie, skoro nie umiecie mnie znaleźć w waszej codzienności? Czy nie wiedzieliście, że znaleźć mnie możecie wszędzie wokół siebie, a modlitwa ma tylko w tym pomagać?”

o. Mieczysław Łusiak SJ