XXX niedziela zwykła - ewangelia 

+48 67 254 71 81

Miłość Boga i bliźniego jest streszczeniem prawa, miłość jest doskonałym wypełnieniem prawa. Wszystko przeminie, niebo i ziemia przeminą, wiara i nadzieja przeminą, ale miłość trwa na wieki. Bóg jest miłością i chce naszego serca kochającego Go ponad wszystko. Kto zaś kocha Boga, ten także kocha bliźniego swego. Kto natomiast nie kocha Boga, nie jest w stanie kochać ludzi prawdziwą miłością, niesamolubną i bezinteresowną.

MAREK RISTAU

XXX niedziela zwykła - ewangelia
Mt 22, 34 - 40

Gdy faryzeusze posłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, wystawiając Go na próbę, zapytał: "Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?" On mu odpowiedział: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Na tych dwóch przykazaniach zawisło całe Prawo i Prorocy".

Komentarz do pierwszego czytania

Czytanie to prawdopodobnie zostało dobrane do dzisiejszej Ewangelii, by podkreślić jedność „największego i pierwszego” oraz „drugiego, podobnego przykazania”. Jak napisze kiedyś św. Jan Apostoł i Ewangelista: „Jeśliby ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4, 20; zob. 2, 9-11 i 3, 14-18). Wydobądźmy więc z naszego fragmentu dwa momenty, w których Bóg jednoznacznie oświadcza: Usłyszę ich skargę! Usłyszę go! Istotnie, wymieniające różne sytuacje krzywdy ludzkiej, pierwsze czytanie nosi w lekcjonarzu zbiorczy tytuł: „Bóg słyszy skargę pokrzywdzonych” (przez analogię, możemy tu dodać: „Bóg słyszy również wdzięczność obdarowanych”). Tu otwiera się pole do popisu dla naszej modlitwy: czy nasze skargi wylewamy przed Nim, czy też odwołujemy się do obmowy i żalenia się przed innymi?

Komentarz do psalmu

Sztuka skarżenia się Bogu na swój los – to jedno; sztuka przyjmowania od Niego pocieszenia – to drugie. Bo kto powiedział, że naszemu psalmiście życie się poprawiło? Wprawdzie nazywa Boga swoją Mocą, Opoką (Skałą), Twierdzą, Tarczą i Obroną; wprawdzie wspomina wielkie zwycięstwo pomazańca (czyli króla) Dawida – ale używa też czasu przyszłego: Wyzwolony będę od moich nieprzyjaciół. Dopiero „będę”, ale jeszcze nie „jestem”! W swym domniemanym trudnym położeniu psalmista przyjmuje więc samą Bożą obecność i na niej się opiera; ona mu wystarcza do wiary. Bo Pan nie zawsze usuwa kłody spod nóg, ale zawsze nam towarzyszy.

Komentarz do drugiego czytania

W ubiegłym tygodniu św. Paweł dziękował Bogu za wiarę, nadzieję i miłość, jaką zaszczepił w sercach Tesaloniczan (podobnie uczyni we wstępie Listu do Kolosan). Dziś wdzięczność Apostoła kieruje się do samych Tesaloniczan, którzy na tyle rozwinęli w sobie te trzy cnoty boskie, że okazali się wzorem dla wszystkich wierzących w ich okolicy, a nawet szerzej. Ich świadectwo daje się sprowadzić do podwójnego przykazania miłości: Boga (Nawróciliście się od bożków do Boga) i bliźniego (Doznaliśmy od was [szczególnego] przyjęcia). W ten sposób drugie czytanie wyjątkowo łączy się z dzisiejszą Ewangelią (a przypomnijmy, że w okresie zwykłym drugie czytania biegną przecież własnym rytmem, bez umyślnego powiązania ich z Ewangelią sparowaną tematycznie wyłącznie z pierwszym czytaniem).

Komentarz do Ewangelii

W relacji św. Mateusza, którą dziś czytamy, pytanie uczonego w Prawie faryzeusza nosi ważne dopowiedzenie: Zapytał – wystawiając Go na próbę… Z kolei, w wersji św. Marka (12, 28-34), zadający to samo pytanie uczony w Piśmie jest człowiekiem szlachetnym, o którym Jezus powie, że znajduje się „niedaleko od królestwa Bożego”. To nam przypomina, jak ważna (choć nie najważniejsza) dla życia moralnego jest intencja: „Intencja jest zwróceniem się woli do celu; dotyczy ona kresu działania. Jest ukierunkowaniem na przewidywane dobro podejmowanego działania. Nie ogranicza się do ukierunkowania naszych poszczególnych działań, ale może porządkować pod kątem tego samego celu wiele działań. Może ukierunkować całe życie na cel ostateczny” (KKK 1752). Tak więc chociaż obaj faryzeusze zadają Jezusowi trafne pytanie, na które Mistrz z Nazaretu udziela jednakowej odpowiedzi, to wydaje się, że tylko ten Markowy z niej naprawdę skorzystał. Możemy zatem zaproponować sobie następujące ćwiczenie: napiszmy na kartce to wspólne pytanie faryzeuszów o największe, pierwsze przykazanie i wypiszmy możliwe motywy tego pytania („Pytam, bo …”). Czy w ogóle i dlaczego mnie to pytanie interesuje?

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego