Bliskość z Bogiem uzdrawia
Jezus Syn Dawida, Mesjasz, który toczy polemikę z uczonymi w prawie w świątyni i wypomina im powłóczyste szaty, pozdrowienia na rynkach, pierwsze krzesła w synagogach, zajmowanie zaszczytnych miejsc, objadanie domów wdów i odprawianie długich modłów dla pozoru. Jezus jest bacznym obserwatorem życia.
W ubogiej wdowie odnajdujemy osobę, która pokazuje nam co znaczy miłować Boga całym sercem, całą duszą, całym umysłem, a także co znaczy “miłować Boga z całego swojego pieniądza”. Ona daje Panu Bogu nie to co jest jej marginesem życia, ale to co jest wszystkim. Wielu wyrzucało do skarbony z tego co im zbywało. To jest Słowo, które “stawia mnie do pionu”, bo mogę Panu Bogu dawać to, co mi zbywa, a nie to co jest owocem miłości, co mnie prawdziwie kosztuje.
Oto w ubogiej wdowie mamy Jezusa, który wypowiada ostatnie Słowo w świątyni Starego Przymierza, Słowo - pochwałę, dla prawdziwie ubogich Jahwe, którzy całe swoje zabezpieczenie nie odnajdują w majątkach tego świata, ale w Bogu i w mocy Słowa.
ks. Wenancjusz Zmuda
XXXII Niedziela zwykła
Mk 12, 38-44
Jezus nauczając mówił do zgromadzonych: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok”. Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”.
Komentarz do pierwszego czytania
Postawa wdowy z Sarepty Sydońskiej to jeden z najbardziej heroicznych przykładów wiary w całym Piśmie Świętym. Wizyta proroka Eliasza okazała się dla niej wyzwaniem z pozoru wykraczającym poza siły ludzkie. Przede wszystkim nie należała ona do narodu izraelskiego, przez co autorytet Eliasza jako proroka nie powinien mieć w zasadzie dla niej znaczenia. Tę odrębność religijną wyraża ona słowami: „Na życie Jahwe, Boga twego!”. „Twego”, a więc nie „mojego”. W takim przypadku często normą jest nieuznawanie obcego bóstwa i jego sług jako wiarogodnych. Drugą wielką trudnością jest brak żywności w domu wdowy - zapasów mogło wystarczyć tylko na jeden jeszcze posiłek. Sytuacja dla wdowy była tym trudniejsza, że przecież nie chodziło nawet o jej życie, ale o życie jej jedynego, ukochanego syna. Prorok stawia jej niebywałe wymaganie: „najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie”. Wydaje się jednak, że wdowa zwróciła uwagę bardziej na zachętę proroka: „Nie bój się!” niż na trudne do zaakceptowania wymaganie. Uwierzyła i została w cudowny sposób za to nagrodzona.
Wezwania: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!” czy „Jezu, ufam Tobie!” wołają do nas niemal codziennie. Czy stosujemy je w naszym życiu?
Komentarz do psalmu
Bóg jest obrońcą ubogich, opiekunem sierot, wdów i ludzi poniżanych. Czytając Pismo Święte, nie można oprzeć się wrażeniu, że ludzie cierpiący z różnych powodów są jakby „oczkiem w głowie” naszego Pana. Chronią ich prawa przez Niego nadane, prorocy przepowiadają karę za naruszanie praw społecznych, a psalmy wyśpiewują miłosierdzie Boże względem ludzi skrzywdzonych przez możnych tego świata. Według objawienia chrześcijańskiego to właśnie człowiek biedny i uciśniony będzie ważnym uczestnikiem sądu Bożego - już sama jego obecność będzie oskarżająca. Mówi o tym bardzo wyraźnie przypowieść o sądzie ostatecznym z Ewangelii św. Mateusza, z przestrzegająco brzmiącymi słowami: „Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”.
Ten właśnie szczególny aspekt miłości Boga do ludzi wyśpiewuje dzisiejszy psalm responsoryjny. W naszych czasach wielu ludzi się bogaci. To bardzo dobrze. Ważne, żeby odbywało się to uczciwie i bez krzywdzenia innych. Są jednak ludzie, którzy z różnych powodów ledwie wiążą koniec z końcem, wyrzuceni na margines życia, często skrzywdzeni przez silniejszych. Ten psalm niech przywróci im wiarę w miłość Bożą!
Komentarz do drugiego czytania
List do Hebrajczyków stawia sobie za cel wyjaśnienie misji Jezusa Chrystusa na ziemi i konsekwencji tej misji dla świata. Dzieło zbawienia ludzkości, bo o nim mowa, dokonało się przez jedyną ofiarę na krzyżu. Autor listu przedstawia tę tajemnicę w kontekście kultu świątyni jerozolimskiej, a miejsce najświętsze jest dla niego obrazem niebios zamieszkałych przez Boga. Za czasów dawnego Izraela do miejsca najświętszego (świętego świętych) wchodził jedynie najwyższy kapłan i tylko raz w roku, w dzień przebłagania - Jom Kipur. Miało to sens aż do dnia, kiedy dokonało się jedyne skuteczne przebłaganie na krzyżu, a Syn Boży, Chrystus Zmartwychwstały, wszedł do przybytku Bożego w niebie jako zwycięzca.
Chrystus jednak to nie tylko Zwycięzca i Sędzia, ale i Orędownik. On wszedł do nieba, „aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga”. Ten fakt ma ważne konsekwencje dla treści naszych modlitw. Przyzwyczailiśmy się bowiem, że misję wstawienniczą mają przede wszystkim święci, z Maryją na pierwszym miejscu. Ale to do Pana Jezusa możemy i powinniśmy modlić się słowami: „Wstawiaj się za nami!”, czyli inaczej: „Módl się za nami!”, bo choć zasiadasz po prawicy Ojca i jesteś naszym Sędzią, ale również Orędownikiem.
Komentarz do Ewangelii
Bóg jako opiekun biednych i uciśnionych to jedna z głównych linii teologicznych całej Biblii. Dzisiejsza Ewangelia jest tego przykładem. Co ciekawe, Jezus nie nagradza od razu ubogiej wdowy za jej hojność - wrzuciła przecież do skarbony świątynnej całe swoje utrzymanie. Ale nagrodą jest przecież już sam fakt, że ten gest zostaje przez Niego zauważony. A chodzi przecież o gest z pozoru mało znaczący, jak i mało znacząca dla tłumów była jego autorka.
Jeżeli bowiem mówi się, że „miłość ma wiele imion”, to jednym z bardzo ważnych spośród nich jest „uwaga”. Jakże bolesne jest, kiedy nasze problemy, cierpienia, czy też ofiarność i bezinteresowny wysiłek nie są zauważane i nie są cenione. Często jedno małe słowo „widzę” jest w stanie dodać nam skrzydeł: „widzę twoje cierpienie”, „widzę i cenię twoje wysiłki”.
Jezus, który potrafi dostrzec ofiarność biednej wdowy, odkrywa przed nami oblicze Boga uważnego. Bóg wcielony, którym On jest, realizuje na co dzień słowa z psalmów: „A Ty widzisz trud i boleść, patrzysz, by je wziąć w swoje ręce” (Ps 10, 14) czy też „Ty zapisałeś moje życie tułacze; przechowałeś Ty łzy moje w swoim bukłaku” (Ps 56, 9).
Pamiętajmy o tym szczególnym aspekcie Bożej miłości, kiedy czujemy się samotni i opuszczeni!
Komentarze przygotowane przez o. Dariusza Pielaka SVD
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego