Niedziela Świętej Rodziny Jezusa Maryi i Józefa - ewangelia 

+48 67 254 71 81

Boga łatwo jest znaleźć
"Czemuście Mnie szukali?” – od Bożego Narodzenia Boga nie trzeba szukać. On po prostu jest we wszystkim, co należy do Niego. A do Niego należy wszelkie dobro, a więc każdy człowiek, każde Boże stworzenie i wszelkie Boże działanie. On jest we wszystkim, co nie jest Jemu wrogie.
Św. Ignacy z Loyoli nazwał znajdowanie Boga we wszystkim najwyższą formą pobożności, wyższą od długich modlitw w kościele. Być może nam, dziś, Jezus powiedziałby: „Po co tyle się modlicie, skoro nie umiecie mnie znaleźć w waszej codzienności? Czy nie wiedzieliście, że znaleźć mnie możecie wszędzie wokół siebie, a modlitwa ma tylko w tym pomagać?”

o. Mieczysław Łusiak SJ

Niedziela Świętej Rodziny
Łk 2,41-52

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz on im odpowiedział: "Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

Komentarz do pierwszego czytania

„Wszystko od Boga pochodzi i wszystko do Boga należy”
Anna – matka proroka Samuela – doskonale to wiedziała i rozumiała. Długo i cierpliwie modliła się o łaskę poczęcia syna. Wierzyła i ufała Bogu, że On wie, kiedy jest najlepszy czas na obdarzenie ją potomkiem. Bo to, co dobre i od Boga pochodzi, zawsze przychodzi we właściwym czasie. Ale nie odmierzanym ziemskimi minutami, lecz miarą boską.
Tak też się stało w przypadku Anny. Na narodziny swego pierworodnego syna czekała długo. Ona wierzyła, że Bóg wysłucha jej prośby. Ale otoczenie drwiło i kpiło z jej bezpłodności. Anna wytrwała w modlitwie i ufności w dobro Boga. I Bóg nagrodził ją synem Samuelem.
Lecz Anna nie zachowała tego daru dla siebie, ale ofiarowała go Bogu już w trzecim roku życia Samuela. Nie patrzyła, jak dorasta i się rozwija. Zwróciła go Bogu zaraz po odkarmieniu. I zwróciła go z radością i wdzięcznością. Wiedziała, że do Boga należy. Anna jest dla nas przykładem całkowitego zawierzenia Bogu. Powierzenia mu swoich problemów i trudnych spraw. I wzorem jak należy dziękować za otrzymane łaski. Że nie możemy przywłaszczać tego, co otrzymaliśmy od Boga. Choćby to był skarb dla nas najcenniejszy i najdroższy.
Tak postąpiła Marianna Popiełuszko, ofiarowując swojego syna Kościołowi już w swym łonie.
A czy my jesteśmy na to dzisiaj gotowi?

Komentarz do psalmu

Księga Psalmów to księga modlitwy. Psalmy są wołaniem człowieka do Boga. Wyrażają ludzkie emocje, stan ducha i ciała. Dzisiejszy psalm opisuje radość z nadchodzącej chwili spotkania z Bogiem. I jest wyśpiewywany podczas pielgrzymowania do świątyni jerozolimskiej. Każdy krok, każda chwila przybliża to spotkanie. I to jest radością psalmisty.
A czy my z radością wyczekujemy spotkania z Bogiem? Dzisiaj, kiedy jesteśmy jeszcze w oktawie Bożego Narodzenia, zapewne ta radość w nas trwa. Wiec zachowajmy tą radość w sercu na cały kolejny rok.

Komentarz do drugiego czytania

Jesteśmy Umiłowani, jak określa nas święty Jan w swym liście. Ale przede wszystkim jesteśmy Dziećmi Bożymi. Czyli synami i córkami Boga, który kocha nas jak Ojciec i troszczy się o nasze potrzeby. A jedyne co my mamy czynić, to wypełniać jego przykazania. A przykazania są proste: Wierzyć w imię jego Syna, Jezusa Chrystusa i Miłować się wzajemnie.
Jakie to proste! A zarazem jak trudno nam na co dzień je wypełniać. Bo czy wierzę i ufam, że Imię Jezus pokonuje wszystkie trudności? Czy doznając problemów, z ufnością mówię „w imię Jezusa niech się stanie wola Twoja”? A czy w bliźnim widzę Dziecko Boże?

Komentarz do Ewangelii

Dzisiaj Święto Świętej Rodziny - Jezusa, Maryi i Józefa. A co my wiemy o rodzinie Jezusa? Na kartach Ewangelii możemy znaleźć tylko jedno wydarzenie z życia codziennego Jezusa i jego rodziców. Jest to opowiadanie o zagubieniu się 12-letniego Jezusa w trakcie powrotu ze świątyni w Jerozolimie. Jak ważne musiało to być zdarzenie, że z okresu późniejszego dzieciństwa Jezusa tylko ono zostało zapisane? Czy jest coś niezwykłego w tej historii? Z pozoru wydaje nam się to mało znaczące zdarzenie. Przecież rodzice często tracą z oczu swoje ukochane dziecko: w trakcie zabawy, na zakupach, na wycieczce. Nieraz gubimy, a potem odnajdujemy nasze pociechy. Zatem co tu się zdarzyło niezwykłego? Dlaczego ten fragment z życia Świętej Rodziny został tak wyeksponowany? Może dlatego, że obawa przed utratą dziecka bardzo poruszyła serca Maryi i Józefa. A może dlatego, że odnaleziony Jezus był już inny. Wcześniej nieśmiały, teraz dyskutujący z uczonymi w świątyni. Ukazał rodzicom swoja inną twarz. Już nie był dzieckiem. Stał się młodzieńcem, który wchodzi w dorosłość. Jezus nie chce już być traktowany jak dziecko. Ma coraz więcej pytań, na które szuka odpowiedzi. Ma już własne poglądy, o których chce rozmawiać z innymi. Szuka swojej drogi życiowej. Zatem rodzice udali się do świątyni z Jezusem, który był dzieckiem, a wrócili do domu z młodzieńcem. Kimś zupełnie innym. Te symboliczne trzy dni zmieniły nie tylko Jezusa, lecz zmieniły też jego rodziców. Zmieniły całą Rodzinę.

Komentarze przygotowane przez Monikę Weselińską

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego