IV Niedziela Wielkiego Postu - ewangelia 

+48 67 254 71 81

Chrystus rzekł: Trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. A zatem, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne i nie podlega potępieniu, nie ma już dla niego żadnego potępienia: jest tylko wielkie zbawienie, darmo, z łaski Jego, nie z uczynków - aby wielka miłość Ojca, jaką nas umiłował w Chrystusie, była naszą jedyną chlubą na wieki. Nie radujemy się z darów, mocy i władzy, czegokolwiek, ale wyłącznie z tego, że imiona nasze zapisane są w niebie.

MAREK RISTAU

Ewangelia na IV Niedzielę Wielkiego Postu.
J 3, 14-21

Jezus powiedział do Nikodema: „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”.

Komentarz do pierwszego czytania

Po śmierci króla Salomona Zjednoczone Królestwo zostało podzielone na część północną i południową. Księga Kronik opowiada historię Królestwa Południowego obejmującego krainę Judei. Czytając Księgi Kronik, dowiadujemy się o sytuacji państwowej i kondycji duchowej Narodu Wybranego. Fragment z dzisiejszej liturgii opowiada o schyłku Królestwa Judy. Podczas rządów ostatniego króla Sedecjasza państwo było na skraju upadku. Judejczycy zajmowali się naśladowaniem pogańskich kultów, a nawet doprowadzili do zbezczeszczenia świątyni w Jerozolimie. Co więcej, król Sedecjasz zerwał przymierze z królem Babilonii. Kraj, będący w słabej kondycji moralnej, został dodatkowo najechany przez Babilończyków. Reszta ludu, ocalała z ataku, została wygnana, gdzie przebywała przez kolejne siedemdziesiąt lat, zgodnie z przepowiednią proroka Jeremiasza, który już wcześniej ostrzegał przed upadkiem królestwa. Dalsze losy wygnanego narodu są przemilczane w treści księgi.
Jednak Pan Bóg nie zapomina o swoim ludzie, który jest Jego własnością (por. Pwt 32,9). Po latach niewoli sprowadza obcego króla Cyrusa, który wydaje edykt pozwalający powrócić Izraelowi. Wybór obcego władcy mógł zawstydzić Izraelitów i umniejszyć ich pychę. Troska Jedynego Boga o swój lud nigdy się kończy pomimo jego niewierności.

Komentarz do psalmu

Beztroskie oddawanie czci bożkom i zniszczenie Świątyni doprowadziło do wygnania Narodu Wybranego, o czym opowiadało pierwsze czytanie. Dzisiejszy psalm responsoryjny pozwala wczuć się w nastroje zniewolonego ludu. Psalm 137 jest lamentacją wygnańców, którzy nie chcą się poddać babilońskim ciemiężycielom. Oprawcy domagają się, by zabawiali ich swoimi najświętszymi pieśniami. Nie są jednak w stanie tego zrobić, ponieważ uświadamiają sobie, że takie pieśni należą się wyłącznie Bogu, który mieszka w Jeruzalem. Refleksja nad obecnym stanem doprowadza ich do rozpaczliwego wspomnienia dawnych czasów, kiedy Bóg był na pierwszym miejscu w ich życiu. Był to czas, kiedy trwali całą wspólnotą w przyjaźni z Bogiem.
W odpowiedzi na psalm śpiewamy dziś: „Kościele święty, nie zapomnę ciebie”. Treść psalmu możemy odnieść również do naszej wspólnoty wierzących. Jesteśmy zaangażowani w wiele dzieł apostolskich, a każdy z nas we właściwy sobie sposób uczestniczy w życiu Kościoła. Warto zastanowić się, czy zawsze w tej posłudze stawiamy na pierwszym miejscu Boga, któremu jedynie należą się „pieśni syjońskie”, co możemy rozumieć przez nasze zaangażowanie i ofiarę.

Komentarz do drugiego czytania

W starotestamentalnej części dzisiejszej Liturgii Słowa mogliśmy zobaczyć nieskończoną miłość Boga do swojego ludu. Fragment z Listu do Efezjan zaczyna się od wyznania św. Pawła o miłości miłosiernej Boga. W historii Narodu Wybranego Pan Bóg zawsze strzegł i prowadził swój lud, a objawiając się dalej, w Jezusie Chrystusie rozwija swoje szczególne umiłowanie poprzez wykupienie nas spod władzy grzechu. Nie jest to jednak wyłącznie wyzwolenie z grzeszności, ale również wprowadzenie w coś zupełnie innego i większego. Warto zauważyć, że „posadzenie na wyżynach niebieskich” nie jest jedynie zapowiedzią przyszłej chwały, ale to również zaproszenie do wejścia tu i teraz w Mistyczne Ciało Chrystusa. Św. Paweł zaznacza, że żeby wejść w tę niezwykłą relację, należy najpierw uwierzyć i otworzyć się na łaskę Bożą. O przynależności do Ciała Chrystusa nie decydują nasze zasługi, ale wiara, która objawia się w naszych czynach.
Pozostaje jednak pytanie, dlaczego Pan Bóg tak się o nas troszczy. Próbą odpowiedzi mogą być ostatnie słowa dzisiejszego fragmentu: „jesteśmy bowiem Jego dziełem”. Widzimy w tym fragmencie jasne nawiązanie do stworzenia człowieka, kiedy to Bóg powiedział: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz” (Rdz 1,26). Z konkluzją przychodzi nam prorok Izajasz, który pyta: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” (Iz 49,15).

Komentarz do Ewangelii

IV Niedziela Wielkiego Postu, czyli Niedziela Radości – Laetare, jest półmetkiem naszych przygotowań do Świąt Paschalnych. Dziś możemy zreflektować nasze dotychczasowe wyrzeczenia wielkopostne, a także z radością spojrzeć w niedaleką przyszłość, kiedy spotkamy się ze Zmartwychwstałym Panem. Chwilowa „przerwa” od postu wyraża się w różowym kolorze szat liturgicznych, a także w tekstach mszalnych, które zapraszają nas do głębokiej radości.
Na czym jednak ma polegać ta radość? Odpowiedzią może być perykopa Ewangelii według św. Jana. Nikodem, który był bogatym i wykształconym dostojnikiem żydowskim, przychodzi do Jezusa z najważniejszymi pytaniami o wiarę. We wcześniejszych wersetach nawiązuje się między nimi dialog, który kończy się wprowadzaniem Nikodema w logikę Bożej miłości. Jezus mówi o największej tajemnicy Bożego umiłowania człowieka. Liturgia Słowa, która pokazuje nam Bożą troskę o człowieka, prowadzi nas do Krzyża, który jest uwieńczeniem Bożej miłości. Słowa Jezusa do Nikodema objawiają zamysł Boga wobec człowieka. Krzyż nie jest jedynie miejscem cierpienia, ale również zapowiedzią przyszłej chwały, w której możemy już uczestniczyć przez wiarę, wyrażającą się w „uczynkach dokonanych w światłości” (por. J 3,21). Niestety, nieraz wybieramy inaczej, trwając w ciemności. Jezus zaprasza nas dziś do wejścia w Jego światło, które oświetla nasze błędy i grzechy. Cieszmy się z tego, że ta światłość nie ma na celu osądzenia nas, ale nasze zbawienie. Czy radujemy się z tak wielkiej miłości, jaką przez Jezusa Chrystusa dał nam Bóg?

Komentarze zostały przygotowane przez Jakuba Zinkowa kleryka IV roku WMSD w Warszawie

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego