VI niedziela zwykła - ewangelia 

+48 67 254 71 81

Błogosławiony, kto pokłada ufność w Bogu, a przeklęty, kto pokłada ufność w człowieku. Szczęśliwi, którzy są w Chrystusie i wypełniają Jego naukę, bo czeka ich wielka nagroda w niebie. Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują. Chrystus jest jedyną drogą do domu Ojca. Kto wierzy w Niego i żyje Jego Ewangelią, będzie szczęśliwy na wieki.

MAREK RISTAU

Ewangelia na VI niedzielę zwykłą
Łk 6, 17. 20-26

Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu. On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: "Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom".

Komentarz do pierwszego czytania

Dzisiejsze czytanie przedstawia nam dwie osoby: jedną, która nadzieję pokłada w człowieku, drugą, która ufa Panu. Prorok mówi, że tylko druga będzie szczęśliwa, a pierwsza szczęścia nie dostrzeże. Dlaczego? Czy dlatego, że człowiek, w którym złożyła nadzieję, jest zły? Nie, raczej dlatego, że ten człowiek nie jest w stanie zaspokoić i wypełnić jej serca. Jest zbyt mały. Tylko Pan może wypełnić serce człowieka. Prorok nie mówi przy tym, że szczęścia nie ma, tylko że go nie dostrzeże. Istotny problem pojawia się więc wtedy, gdy wybór człowieka pociąga za sobą odrzucenie Boga. O takiej właśnie sytuacji mówi dzisiejszy tekst. Odrzucenie Boga czyni człowieka ślepcem, niejako blokuje możliwość przeżywania szczęścia. Każdy z nas ma doświadczenie wielu chwil szczęścia, pięknych chwil na bazie kontaktu z ludźmi, przychodzi jednak moment, kiedy każdy zostaje sam na sam ze swoim głębokim sercem, i wtedy wiemy, że ono może należeć tylko do Pana. Bez serca wolnego, oddanego Panu trudno dostrzec szczęście, które dają nam ludzie wokół nas. Jeżeli nawet je dostrzeżemy, zawsze w końcu padnie na nie cień. Czy to cień niezrozumienia, czy też na końcu cień śmierci. Jeśli jednak serce należy do Pana, wtedy nie oczekujemy od człowieka tego, czego on nie ma, ale cieszymy się tymi okruchami dobra, które są nam dane.

Komentarz do psalmu

Dzisiejszy psalm powtarza myśl pierwszego czytania z Księgi Jeremiasza. Mamy więc dwie osoby: jedną kierującą się w życiu Prawem Pańskim (czy szerzej: Słowem Bożym, wszystkim, co Bóg nam powiedział w Starym i Nowym Testamencie), drugą nazwaną tu wprost grzesznikiem. Jedną, której życie przynosi owoc (nawet jeśli nie od razu, a dopiero „w swoim czasie”), drugą, której życie jest jak rozmiecione przez wiatr i ginie. Stają więc naprzeciw siebie dwie perspektywy: przetrwania i zaginięcia. Okazuje się jednak, że przetrwanie przybiera imię owoców. Rzeczywiście, tylko to, co dobrego uczynimy, przyniesie życie w sercach ludzi i pozostanie w Sercu Boga.
Psalmista mówi nam, że znana jest Panu droga sprawiedliwych. Znana, bo widzi On nas, widzi ludzkie życie. W tym sensie znana jest Mu także droga grzeszników, którymi ostatecznie wszyscy jesteśmy. Pan zna całą prawdę o ludzkim sercu. Nowy Testament otwiera jednak jeszcze jedno znaczenie tych słów. Droga sprawiedliwych jest Panu znana, bo stał się człowiekiem i także nią szedł. Sam dzielił ludzki los i kierował się w życiu Prawem Pańskim. Znana więc z doświadczenia. Jezus rozumie realia naszego życia bardziej, niż możemy to sobie wyobrazić.

Komentarz do drugiego czytania

Tekst, który mamy przed sobą, dotyczy najważniejszego punktu misji Apostołów. Gdy w Dziejach Apostolskich św. Piotr inicjował wybór dwunastego Apostoła na miejsce Judasza, podał cel; „aby był razem z nami świadkiem zmartwychwstania” (Dz 1, 22). Maciej, na którego wskazał Duch Święty, podjął więc tę właśnie misję.
Dziś św. Paweł przypomina nam, że tajemnica zmartwychwstania Jezusa nadaje sens naszej wierze („Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara”). Trzeba więc nie tylko wierzyć w Chrystusa, ale wierzyć w sposób właściwy: nasza wiara jest ukierunkowana na życie przyszłe, na wieczność. Jeśli Chrystus zmartwychwstał „jako pierwszy”, to znaczy, że zmartwychwstaną też następni. My zmartwychwstaniemy.

Komentarz do Ewangelii

Dzisiejsza Ewangelia wyraźnie zaznacza, że Jezus mówi do swoich uczniów. Zatem uczniów dotyczy zarówno „błogosławieni”, jak i „biada”.
Łatwo przychodzi nam dzielić ludzi na dobrych i złych, bo czyż nie tak rozumiemy słowa „błogosławieni” i „biada”? Ewentualnie jesteśmy skłonni poszerzyć krąg „błogosławionych” o osoby ubogie, skrzywdzone, chore. Tymczasem jest to podział powierzchowny i zbyt prosty. Prawdziwa granica przebiega w sercu każdego człowieka. Każdego z nas dotyczy zarówno „błogosławieni”, jak i „biada”.
W jakiej przestrzeni, w jakich dziedzinach doświadczam dobrobytu, sytości, śmiechu i dobrej opinii? Czy to przybliża mnie do Jezusa, czy od Niego oddala? Czy są to przestrzenie, na które moje sumienie może odpowiedzieć wdzięcznością Bogu i ludziom? Czy w tych przestrzeniach mogę usłyszeć „błogosławiony…”?

Komentarze zostały przygotowane przez s. Marię Agnieszkę od Wcielenia i Paschy Jezusa OCD

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego