Żeby ... Słowa.
o. Mieczysław Łusiak SJ
VII Niedziela zwykła
Łk 6, 27-38
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".
Komentarz do pierwszego czytania
Dzisiejsze pierwsze czytanie przenosi nas w czasy bardzo odległe, około 10 wieków przed Chrystusem. Oto Saul, król Izraela, wyrusza w pogoń za Dawidem, którego wcześniej sam uczynił najpierw swoim giermkiem, a następnie dowódcą swoich wojsk. Teraz jednak usiłuje stracić Dawida. Powoduje nim zazdrość: Dawid stał się zbyt popularny wśród ludu, a w dodatku przepowiednie mówią, że będzie królem. Saul czuje się zagrożony.
Tymczasem sytuacja rozwija się w taki sposób, że to Dawid ma w swym ręku los Saula. Uśpiony król nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji.
Dlaczego Dawid nie zabija Saula? Powstrzymuje go szacunek dla króla oraz dla samego Boga: wszak Saul jest pomazańcem Pańskim. Powstrzymuje go też po prostu lęk przed karą Bożą, należną za taki postępek. Choć motywacje Dawida nie są i nie mogą być jeszcze ewangeliczne (nie powoduje nim miłość nieprzyjaciół), a są raczej zgodne ze starotestamentalnym systemem wartości, to jednak ukazują jego szlachetność. Dawid szanuje Boże Prawo i ludzkie życie, i w imię tych wartości potrafi zrezygnować z zemsty i własnego komfortu. Jego dalsza historia pokazuje, że Bóg docenia tę szlachetność: Dawid otrzyma królestwo oraz będzie się cieszył Bożym błogosławieństwem i uznaniem wśród poddanych.
Komentarz do psalmu
Dzisiejszy psalm wzywa nas do oddania czci Bogu, który jest pierwszym źródłem spotykającego nas dobra i pierwszym źródłem dobra czynionego przez nas samych. Jest też źródłem dobra, które zaowocowało w sercu Dawida, w jego odniesieniu do Saula. Dzięki temu, że Bóg jest dobry, Dawid mógł być dobry.
Jeżeli Dawid przebaczył Saulowi i nie dokonał zemsty na nim, to dlatego, że Bóg pierwszy odpuszcza wszystkie nasze winy i leczy choroby. Jeżeli ocalił życie Saula, to dlatego, że Bóg pierwszy ratuje ludzkie życie od zguby, obdarza łaską i zmiłowaniem. Jeżeli okazał Saulowi miłosierdzie, to dlatego, że Bóg jest miłosierny, łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. Jeżeli Dawid nie odpłacił Saulowi tym, co i jego spotkało, to dlatego, że Bóg nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca. Bóg jest źródłem dobra, które Dawid ma w swym sercu.
Dawid, jak każdy z nas, stworzony był na obraz i podobieństwo Boga. W nim owo podobieństwo zrealizowało się w odniesieniu do Saula. W ten sposób oddał chwałę Bogu i sam mógł ufać w Boże miłosierdzie. My także możemy oprzeć się na mocy i dobroci Boga w naszym odniesieniu do bliźnich.
Komentarz do drugiego czytania
Święty Paweł przypomina nam o naszej ludzkiej kondycji, o naszej naturze cielesno – duchowej. Jesteśmy jak pierwszy Adam, istotami żyjącymi w ciele podlegającym śmierci, ale mamy także stawać się na wzór drugiego Adama – Chrystusa. Mamy przyjmować życie, także to duchowe, od Ojca, jak i Jezus przyjął, i mamy dawać życie. Chodzi tutaj nie tylko o fizyczne rodzicielstwo, w tym miejscu nawet nie przede wszystkim o to chodzi. Bóg daje nam samym nowe życie i perspektywę zmartwychwstania przez przebaczenie, przez nieskończone miłosierdzie. W pierwszym czytaniu Dawid ofiarował Saulowi możliwość nowego życia nie dokonując na nim zemsty. W Ewangelii Jezus zaprasza do dawania życia przez miłość nieprzyjaciół. Jezus jest „duchem ożywiającym”, a my mamy nosić Jego obraz, być do Niego podobni. Mamy dawać innym to, co sami otrzymaliśmy i wciąż na nowo otrzymujemy. To będzie początek życia wiecznego w nas samych, życia, które przetrwa śmierć.
Komentarz do Ewangelii
U progu 7 tygodnia zwykłego słowo Boże zaprasza nas do przemyślenia wartości, którymi żyjemy. Idąc przez życie z Jezusem, trzeba być gotowym ponieść stratę. Jaką stratę?
Po pierwsze - stratę naszego dobrego imienia, o które już nie będziemy walczyć. W obliczu nienawiści, przekleństw i oczerniania, zamiast stawiania oporu (naturalnego i uprawnionego w doczesnym porządku myślenia) będziemy błogosławić, dobrze czynić i modlić się za naszych krzywdzicieli.
Po drugie – stratę materialną. Nie będziemy dopominać się zwrotu naszej własności, co również jest uprawnione i sprawiedliwe w znanym nam systemie społecznym.
Dlaczego Jezus stawia takie wymagania? Dlatego, że „nie jest uczeń nad mistrza”. To On pierwszy tak właśnie żył. Więcej nawet, to Jego Ojciec pierwszy tak czyni wobec nas. Nie czeka, byśmy się wypłacili z naszych długów, co i tak byłoby niemożliwe, tylko daje nam to, co ma najdroższego, swojego Syna, i sam za nas płaci.
Warto dodać, że Ewangelia realizuje się najczęściej w zwykłej codzienności, a tylko z rzadka w sytuacjach ekstremalnych. Chodzi więc o tych, którzy żyją obok nas, a których nasza złość czy choćby niecierpliwość doraźnie stawia po stronie nieprzyjaciół. To oni są adresatami naszych myśli i czynów.
Jezus przeżył ludzkie życie jako pierwszy. Jeśli chcę doświadczyć przyjaźni z Nim, wejdę na Jego drogę.
Komentarze przygotowane przez s. Marię Agnieszkę od Wcielenia i Paschy Jezusa OCD
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego