I niedziela Adwentu - ewangelia 

+48 67 254 71 81

Chrystus Pan jest naszą sprawiedliwością. Kto wierzy w Niego, jest usprawiedliwiony na wieki i nie pójdzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Mając serca oczyszczone przez wiarę i napełnione miłością Bożą przez Ducha Świętego, który został nam dany - możemy utwierdzać się w nienagannej świętości przed Bogiem, w oczekiwaniu na przyjście Jezusa ze wszystkimi Jego świętymi. Usprawiedliwieni krwią Jezusa, staniemy przed Ojcem bez winy.

MAREK RISTAU

Ewangelia na I niedzielę Adwentu
Łk 21, 25-28.34-36

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.

Komentarz do pierwszego czytania

Naród Wybrany znajduje się w dramatycznej sytuacji. Główny ośrodek kultu jest zniszczony, a król Sedecjasz przebywa na wygnaniu. Cały naród domaga się wymierzenia oczekiwanej sprawiedliwości wobec wrogów, napastników i ciemięzców.
Z pociechą i nadzieją przychodzi orędzie Proroka Jeremiasza, przekazujące pełne otuchy słowa Pana. Zapowiada, że już niebawem wzbudzi swojemu ludowi „potomka sprawiedliwego”. Wreszcie zostanie wymierzona sprawiedliwość! Tylko czy jest ona tożsama z karą wobec napastników?
Prawo i sprawiedliwość będą polegać przede wszystkim na obronie uciśnionych i ubogich – najbardziej pokrzywdzonej części Narodu Wybranego. Tak rozumiane prawo i sprawiedliwość są podstawą do osiągnięcia zbawienia, ponieważ „Pan naszą sprawiedliwością”.
Warto zastanowić się, po której stronie znajduję się ja: czy jestem tym, który uciska, czy tym, który pomaga i okazuje miłosierdzie? Niech wszystkie moje wybory i zachowania będą przyczyną do dostąpienia zbawienia, kiedy Pan będzie wymierzał sprawiedliwość względem nas.

Komentarz do psalmu

Psalmista przedstawia nam Pana, który jest drogą do osiągnięcia sprawiedliwości. Składa się ona ze ścieżek pouczeń Pańskich, pozwalających na życie w prawdzie. Dlatego też pierwszym zadaniem człowieka jest zanoszenie próśb o poznanie dobrej drogi do Boga.
Psalmista odsłania przed nami także dobroć Boga, polegającą na wielkiej trosce o każdego człowieka, a szczególnie grzesznika. On pragnie, aby ten, który się pogubił, wszedł z powrotem na właściwą drogę. On jest po naszej stronie, dlatego mozolnie i niestrudzenie uczy nas swoich dróg. To jest powód, dzięki któremu u Boga możemy szukać wyzwolenia ze zła. Jak to robić? Strzegąc „Jego praw i przymierza”. On jest naszą nadzieją w czasie wymierzania sprawiedliwości.

Komentarz do drugiego czytania

Wspólnota Tesaloniczan, do której zwraca się św. Paweł Apostoł, z niecierpliwością czeka na paruzję – ponowne przyjście Chrystusa na ziemię. Wówczas ma On dokonać sądu ostatecznego i wymierzenia sprawiedliwości.
Św. Paweł podaje przepis na to, co robić, aby dobrze przygotować się do tego wydarzenia i stawać się „coraz doskonalszymi”. Chodzi tutaj o rozwijanie i pogłębianie wzajemnej miłości oraz o troskę o osobistą świętość.
Okazuje się, że okazywanie sobie nawzajem dobroci, życzliwości, miłosierdzia, pomocy to jedna z dróg prowadzących do świętości. Druga to troska o doskonałość moralną, w czego osiągnięciu pomaga posłuszeństwo Bogu. To wszystko ma się przyczynić do pełnego radości spotkania z Chrystusem, gdy przyjdzie.

Komentarz do Ewangelii

Ewangelista Łukasz przytacza nam, wydawałoby się, przerażającą mowę Chrystusa do swoich uczniów. Czy jej celem jest wzbudzenie strachu i paniki wśród jej adresatów, a także wśród nas?
Faktem jest, że z utęsknieniem oczekujemy na ponowne przyjście Jezusa, a także, że będzie to dzień sądu ostatecznego. Jednakże, nie powinien on wywoływać w nas przerażenia, ale raczej motywować i mobilizować do bycia przygotowanym, do nieustannej poprawy. Wiemy doskonale, iż wszystko przemija. Świat, w którym żyjemy i jaki znamy, nie będzie wieczny. Dlatego za pomocą zjawisk natury – kataklizmów wywołujących cierpienie – zostaje nam przybliżony czas ostateczny. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi, które będą towarzyszyły temu wydarzeniu, mają za zadanie przedstawić Boga jako Pana całej natury. Toteż nie powinniśmy kulić się w strachu, ale być czujnymi, „podnieść głowy” i patrzeć z nadzieją na nadchodzące zbawienie.
Dzisiejsza perykopa jest dla nas przestrogą, aby naszego życia tu i teraz wraz ze wszystkimi jego dobrami materialnymi nie uważać za najważniejsze i jedyne. Naszym zadaniem jest raczej trwanie w czujności i ciągłe zadawanie sobie pytania: czy moje życie jest oczekiwaniem i przygotowywaniem się na dzień sądu? Czy żyję jak na dziecko Boże przystało? Czy podnoszę głowę, bo ufam, że dostąpię życia wiecznego w chwale? Jeśli odpowiedź na te pytania jest negatywna, trzeba się pospieszyć i zacząć działać, aby móc „uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Wojciecha Węglowskiego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego