II Niedziela Wielkiego Postu - ewangelia 

+48 67 254 71 81

Bez wiary nie można podobać się Bogu... Kto przystępuje do Boga, musi wierzyć, że Bóg istnieje i że nagradza tych, którzy Go szukają. Wszechmogący Bóg oczekuje od nas wiary Abrahama, który wbrew nadziei żywiąc nadzieję, uwierzył, że stanie się ojcem wielu narodów. Wiara dotyczy tylko tego, co dla nas jest niemożliwe... Jednakowoż, co niemożliwe u ludzi, jest możliwe u Boga, bo dla Boga wszystko jest możliwe. Bóg ma moc wypełnić wszystko, co obiecał. Nasza wiara to wiara Boża i nie dotyczy ona naszych możliwości, ale opiera się na Bożej wszechmocy. Kto ufa Wszechmocnemu, nigdy się nie zawiedzie.

MAREK RISTAU

II Niedziela Wielkiego Postu - ewangelia
Mk 9, 2 - 10

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden wytwórca sukna na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy powstać z martwych.

Komentarz do pierwszego czytania

Przypomnijmy sobie najpierw, że w niedziele Wielkiego Postu oba czytania, pierwsze i drugie, z założenia jakoś dookreślają Ewangelię (inaczej jest w okresie zwykłym, gdy dzieje się tak tylko z tym pierwszym). Co ciekawe, tym razem oba czynią to w identyczny sposób: opisywane w Ewangelii misterium Przemienienia penetrują z perspektywy serca Boga Ojca, gotowego ofiarować własnego Syna; tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał… (J 3, 16a). Modląc się pierwszym czytaniem, wniknijmy więc dzisiaj naszą uduchowioną wyobraźnią w serce Abrahama, które tak kocha Boga, że aż zdolne jest związać ofiarniczo swego syna – i dostrzeżmy przebłyskujące spoza niego serce Boga Ojca, które tak kocha człowieka… Mnie, po prostu.

Komentarz do psalmu

W czyje usta włożymy dzisiejszy psalm: Izaaka – czy to jeszcze związanego (Jestem w wielkim ucisku!), czy to już rozwiązanego (Ty rozerwałeś moje kajdany!)? Abrahama – czy to jeszcze trzymającego nóż w ręce (Ufność miałem nawet wtedy, gdy…), czy to już po interwencji anioła (Tobie złoże ofiarę pochwalną!)? A może samego Jezusa (Wypełnię me śluby dla Pana)? Jakkolwiek nie zrobimy, będzie dobrze. Psalmy mieszczą wiele głosów…

Komentarz do drugiego czytania

Powiedzieliśmy już, że rozjaśnianie Ewangelii przez poprzedzające czytania jest dziś wprost analogiczne. Komentując drugie czytanie, pójdźmy więc o krok dalej i zobaczmy, że zachęca ono, by wczuwszy się już, na ile nam wrażliwość duchowa pozwala, w serce Boga Ojca, uczynić z tego ćwiczenia użytek dla własnej stałości w wierze. Seria pytań retorycznych, jakie zadaje św. Paweł, ma na celu sprowokowanie nas do swoistego „wzięcia się w garść” i „niemazgajenia się”. Bóg, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby także wraz z Nim wszystkiego nam nie darować? – innymi słowy: Skoro Bóg dał nam to, co najcenniejsze (w sensie jak najbardziej absolutnym), czyli „swego Syna”, to dlaczego zamartwiasz się o Jego pomniejsze dary, o jakieś Piotrowe „namioty”? To nielogiczne! A zatem, tak szczerze… to czego obawiasz się, że Bóg ci nie da?

Komentarz do Ewangelii

Katechizm uwydatnia dwojaki kontekst dzisiejszego misterium. Pierwszy, to kontekst historyczny – już miniony: „Przemienienie Chrystusa ma na celu umocnienie wiary Apostołów ze względu na przyszłą mękę. Wyjście na «wysoką górę» jest przygotowaniem do wejścia na Kalwarię” (KKK 568). Drugi, to kontekst chrześcijański – wciąż aktualny: „Na początku życia publicznego [Jezusa] znajduje się chrzest, a na początku [Jego] Paschy Przemienienie. Przez chrzest Jezusa ukazała się tajemnica naszego pierwszego odrodzenia: nasz chrzest. Przemienienie [zaś] jest sakramentem powtórnego odrodzenia: zapowiada nasze zmartwychwstanie” (KKK 556). Od pewnego czasu ten drugi kontekst Przemienienia staje się dla mnie coraz bliższy i coraz bardziej namacalny; kontempluję go bowiem w kluczu nadziei: metamorfoza Jezusa objawia nie tylko doskonałość Jego własnego człowieczeństwa, ale także mojego – doskonałość obiecaną mi w chwili chrztu, ona będzie czymś więcej niż tylko „posklejaniem”, „załataniem”, „zaplombowaniem” czy „wyklepaniem” mojego człowieczeństwa. Istotnie, chrzest nie tylko oczyszcza ze wszystkich grzechów, lecz także czyni mnie nowym stworzeniem (2 Kor 5, 17) i przybranym synem Bożym (por. Ga 4, 5-7), który stał się uczestnikiem Boskiej natury (2 P 1, 4), członkiem Chrystusa (por. 1 Kor 6, 15; 12, 27), a wraz z Nim współdziedzicem (Rz 8, 17) i świątynią Ducha Świętego (por. 1 Kor 6, 19) (por. KKK 1265). Mając wzrok utkwiony w tej obietnicy, czyli celu, zyskuję motywację i siłę, czyli nadzieję, by postępować na drodze oczyszczenia i uświęcenia – tak jak ona wygląda w moim przypadku, czyli bardzo konkretnie, tu i teraz. W ten sposób głębiej rozumiem, dlaczego lekcjonarz okrasza dzisiejsze misterium znamiennym tytułem: „Pielgrzymując na ziemi, uczestniczymy w życiu wiecznym”.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego