II Niedziela Adwentu - ewangelia 

+48 67 254 71 81

Oczekujemy na powtórne przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, a oczekując tego, staramy się, aby On nas znalazł bez plamy i skazy, w pokoju serca. W Dniu Pańskim, który nadejdzie znienacka, wszystko ulegnie zagładzie i nastanie nowe niebo i nowa ziemia, w których zamieszka sprawiedliwość. Oczekujemy i pragniemy gorąco nastania dnia Bożego, bo lepiej być z Panem. Dla nas bowiem, żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Nasza wieczna ojczyzna jest w niebie. Idziemy do Ojca.

MAREK RISTAU

II Niedziela Adwentu - ewangelia
Mk 1, 1 - 8

Początek Ewangelii Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Jak jest napisane u proroka Izajasza: "oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie dla Niego ścieżki", wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. i tak głosił: "idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, on zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym".

Komentarz do pierwszego czytania

Czterdziesty rozdział zaczyna się od wezwania do pocieszenia. Jest różnica w translacji między BT, która ma «Pocieszcie, pocieszcie mój lud!» - mówi wasz Bóg, a BP, w której jest forma: Pocieszajcie mój lud, pocieszajcie! – mówi wasz Bóg. Różnica polega na tym, że tłumacz BT użył formy zastosowanej do tej jednej, konkretnie przeżywanej aktualnie sytuacji, w której TERAZ należy pocieszyć lud Pana. Tłumacz BP zastosował czas ciągły: Pocieszajcie, co możemy zinterpretować jako aktualne zawsze, w każdej sytuacji. Kontekst pocieszenia zawarty w dzisiejszym fragmencie wskazuje na bardzo konkretną sytuację, o której jest mowa w poprzedzającym rozdziale. Król Babilonii, Merodak-Baladan, o którym wspominają także dokumenty pozabiblijne, napisał listy do króla Judy, Ezechiasza i przesłał mu dar na okoliczność wyzdrowienia Ezechiasza. Ezechiasz przyjął dary i pokazał posłańcom swój skarbiec i całe bogactwo Judy. Po tym wydarzeniu prorok Izajasz rozmawiał z Ezechiaszem i przepowiedział dzień, w którym wszystko to zostanie zabrane do Babilonii, zabrani zostaną także synowie Ezechiasza, którzy mu się urodzą. Reakcja Ezechiasza jest zastanawiająca, ponieważ mówi on, że to jest dobre słowo Pana, po czym autor zdradza nam myśli Ezechiasza, które dotyczyły teraźniejszości, że przynajmniej za jego życia będzie pokój i bezpieczeństwo. Na tym kończy się rozdział 39,8 i tekst przechodzi do słów: „Pocieszcie, pocieszcie mój lud” – mówi wasz Bóg. Postawa Boga jest jakby w opozycji do postawy króla Ezechiasza. Przyszłość jego narodu nie martwi go, byle za jego życia był spokój. Bóg ma inne podejście: martwi się, pociesza, wskazuje drogę nawrócenia i sposób odwrócenia nieszczęścia. Nawołuje do przygotowania drogi dla Pana i do wyrównania gościńca na pustyni. To pokazuje, jaki ogrom pracy jest konieczny do wykonania. Droga, którą chce mieć przygotowaną Pan, jest wymagająca. Jego przyjście przynosi ogromne zmiany, doliny mają się podnieść, a góry obniżyć, urwiska mają się wyrównać, a strome zbocza mają się wygładzić. Gdy to się stanie, wówczas chwała Pana się objawi. Widzimy tu warunkowość przyjścia Pana. Jeśli odniesiemy ten obraz jako słowo skierowane do nas, to odkrywamy, że Pan oczekuje od nas realnych zmian w naszym życiu. Czas proroka Izajasza to czas, w którym rośnie w potęgę Asyria, która chce podbijać sąsiednie krainy. Potomkowie Abrahama, Izaaka i Jakuba nie są w tym czasie jednym narodem. Po śmierci Salomona Izrael podzielił się na dwa królestwa: północne ze stolicą w Samarii i jest ono nazywane Izraelem, oraz południowe, ze stolicą w Jerozolimie i jest ono nazywane Judą. Pocieszające proroctwa Izajasz kieruje tylko do państwa południowego, do Judy. Jak wiemy z dalszej historii północne państwo zostanie pokonane przez Asyryjczyków i zniszczone, przestanie istnieć. Natomiast państwu południowemu Bóg zapowiada: Oto wasz Bóg przychodzi z mocą i Jego ramię dzierży władzę. Dlaczego tylko Juda ocalała, a Izrael nie? Juda, syn Jakuba nie był bezgrzeszny, to on dla zysku namówił braci, by sprzedali Józefa do Egiptu. Życie Józefa dzięki temu zostało ocalone, ale to tylko dzięki Bożemu prowadzeniu, nie dzięki zamiarom Judy, ponieważ nie chodziło mu o ocalenie brata. Kontekst pokolenia Judy i dalszej historii jego potomków uświadamia nam, że Bóg jest ponad ludzkim grzechem i słabością. Obdarza łaską nie w nagrodę, ale właśnie daje ją temu, który się zagubił, by przyjął dobrą nowinę i podjął wysiłek przygotowania drogi do Pana, który przybywa, by pocieszyć swój lud, by objawić swą chwałę i powiedzieć miastom judzkim, że On przychodzi z mocą, że nie muszą obawiać się potęgi Asyryjczyków. To pocieszenie jest o tyle ważne, że Asyryjczycy zdołali w tym czasie podporządkować sobie wszystkich sąsiadów Judy, więc powstaje pytanie, dlaczego Juda ma uniknąć ich losu? Właśnie dlatego, że to Pan o tym zapewnia.

Komentarz do psalmu

Jest to Psalm synów Koracha, czyli lewitów pełniących funkcję śpiewaków w świątyni. Jeśli spojrzymy na jego treść jako odpowiedź na proroctwo Izajasza czytane dzisiaj, to zauważamy pozytywną odpowiedź psalmisty. Pocieszenie Judy, kierowane do niej słowami Pana: Nie bój się (Iz 40,9c) spotykają się z pozytywną odpowiedzią autora psalmu, który zapewnia, że będzie słuchał tego, co Pan mówi, że wierzy w Jego zapewnienie o pokoju i o nadejściu zbawienia. Jest przekonany o tym, że przyjście Pana przyniesie łaskę i wierność, sprawiedliwość i pokój, szczęście i zbawienie. Dobrze jest słuchać Psalmu na sposób usłyszenia jego przekazu, że jest on konkretnie skierowany do nas, że reprezentuje nas przez Panem. To ja będę od dzisiaj, od teraz słuchał tego, co mówi Pan, to ja osobiście otrzymuję od Niego zapewnienie pokoju i zbawienia. To ja mam wyjść na spotkanie łaski i wierności, sprawiedliwości i szczęścia, tylko JAK to zrobić? Może tak, żeby najpierw uświadomić sobie prawdę o tym, że to Pan jest wierny i na Jego wierności wobec nas opiera się Jego łaska. To On jest dawcą, a my biorcą. Jak mówi Psalm dzisiejszy: Pan sam obdarzy szczęściem, to znaczy, samodzielnie, bez naszego udziału. Z naszej strony potrzebne jest tylko otwarcie się na przyjęcie tego, co Pan chce nam dać. Czas Adwentu to czas oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Przyjęcie zbawienia jest możliwe w optyce potrzeby: potrzebuję Zbawiciela, nie zbawiam się sam.

Komentarz do drugiego czytania

Po co Piotr pisze Listy? By pobudzać u adresatów zdrowy rozsądek i pamięć o przykazaniach Pana i Zbawiciela. Tekst czytany dzisiaj ma kilka tematów: coś ma nie być tajemne, ale co? Jest mowa o wypełnieniu obietnicy, ale jakiej? Czegoś dowiadujemy się o Bogu, ale czego? Czy kwestie apokaliptyczne należy traktować dosłownie? I ostatnia rzecz, to ta, że celem wszystkiego jest sprawiedliwość – ale, czego ona ma dotyczyć? Nie ma być tajemne dla nas to, że Pan nie podlega czasowi w takim wymiarze, w jakim świat mu podlega. We wcześniejszym tekście Piotr uprzedza, że przyjdą szydercy, którzy będę szydzili z tego, że Pan obiecał swój powrót, a wcale nie wraca, nie widać Jego przyjścia. Piotr odnosi się do kwestii czasu, mówiąc, że po stronie Pana nie ma rachuby czasu w wymiarze ziemskim. Zastosowane porównanie: jeden dzień jest jak tysiąc lat i odwrotnie, ma na celu odwołanie się do prawdy, że Pan nie podlega czasowi, nie przemija i nie starzeje się. U Niego nie ma czasu, w sensie liczby lat. Stąd możemy wywnioskować, że u Pana jest wieczne teraz. Więc On nie spóźnia się, nie zapomniał i nie przedawnił. Po prostu jest On Panem Czasu i sam decyduje o swoim powtórnym przyjściu, ale przyjdzie na pewno i wybierze na to najlepszy czas. Według Piotra, Pan bierze pod uwagę fakt, by wszystkich doprowadzić do nawrócenia. Co ciekawe, nie chodzi tu o wszystkich ludzi, ale o wierzących, bo takimi są adresaci Listu Piotra, to na ich nawrócenie Pan czeka. Piotr używa porównania, że Dzień Pański przyjdzie jak złodziej. Warto zaznaczyć, że chodzi o to, że przyjdzie niepostrzeżenie, nie będzie spodziewane, ale nie przyjdzie ono, by cokolwiek ukraść. Jaka obietnica ma zostać przez Boga spełniona? O obietnicy jest mowa na początku Listu w 1,4 i nie chodzi o jakiekolwiek obietnice, ale o drogocenne i największe. Te obietnice to udział w Bożym życiu oraz ochrona przed zepsuciem spowodowanym powszechną w świecie żądzą. Jest też obietnica szeroko otworzonego wejścia do królestwa Pana i Zbawcy, Jezusa Chrystusa. O Bogu dowiadujemy się, że jest cierpliwy w stosunku do człowieka, nie chce naszej zguby, ale chce nas wszystkich doprowadzić do nawrócenia, to oznacza, że wszyscy nawrócenia wciąż potrzebujemy i że jest ono możliwe. Czytając starożytny tekst, warto brać pod uwagę znaczenie zastosowanych obrazów apokaliptycznych. Nie należy podchodzić do nich w dosłownym sensie, ale czytać je na sposób tamtych czasów. Niebo ze świstem przeminie, gwiazdy w ogniu się rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną spalone, to środki wyrazu zastosowane przez autora, które przemawiały do starożytnych słuchaczy w taki sposób, że osiągały swój cel, którym było uświadomienie prawdy o przemijaniu, ale także o tym, że Pan obiecał nową ziemię i nowe niebo. Natomiast nie jest to informacja o tym, że aby dać nową ziemię i nowe nieba, to „stare” musi zostać unicestwione. Przemienione tak, i to przemienianie świata już się dokonuje po odkupieńczej męce Jezusa i Jego Zmartwychwstaniu oraz Zesłaniu Ducha Świętego. Piotr zwraca uwagę na przemijalność tego świata, który jest ludziom znany. I to ta przemijalność jest w centrum wypowiedzi Piotra, a nie zjawiska zewnętrzne, o których mowa. Zjawiska są tu tylko symboliczne, a przychodzenie Pana trwa i chodzi o to, by każdy wierzący był do Jego przyjścia/przychodzenia odpowiednio przygotowany. Piotr akcentuje tu potrzebę trwania w świętym postępowaniu, dbanie o pobożność i bycie w stanie oczekiwania na przyjście Pana. To, co będzie charakteryzowało przyjście Pana, to będzie sprawiedliwość. To ona jest wiodącym tematem Drugiego Listu Piotra i polega na tym, że DZIĘKI SPRAWIEDLIWOŚCI Boga naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, otrzymaliśmy wiarę. BP trochę inaczej tłumaczy grecki tekst, mianowicie w taki sposób, że OD SPRAWIEDLIWEGO BOGA i Zbawcy Jezusa Chrystusa otrzymaliśmy wiarę. Ta sprawiedliwość jest obecna w tym, że Bóg dał ludziom wszystko, co jest potrzebne do pobożnego życia i obdarzyła ludzi powołaniem do udziału w Bożej chwale. Ostatnia kwestia to taka, co należy zrobić wobec tych wszystkich informacji? Zauważyć, że to przychodzenie już się rozpoczęło, Jezus jest wciąż obecny i działa. U Niego trwa ciągłe przychodzenie do nas, do konkretnych ludzi ale także po nas, gdy nadejdzie czas, by wejść przez szeroko otwartą bramę królestwa Jezusa. On tam czeka. Ta obietnica jest bardzo indywidualna i spersonalizowana, ale Piotr pisze także o jeszcze innym przyjściu Jezusa na ziemię, o tym ostatecznym.

Komentarz do Ewangelii

Dla Marka początkiem Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie Bożym Synu, jest spełnione proroctwo Izajasza, które odnosiło się do zadania Jana Chrzciciela. Nie jest to zadanie, które Jan sam sobie wyznaczył. Został wybrany i wysłany przez Boga. A to jest ważne, ponieważ określa jego tożsamość, to, kim Jan jest i w czyim imieniu występuje. Jego zadaniem jest przygotowanie drogi dla Pana, które polega na wyprostowaniu ścieżek dla Niego. Jak wynika z tekstu, Jan był bardzo skuteczny w głoszeniu chrztu nawrócenia na odpuszczenie grzechów, licznie przychodzili do niego mieszkańcy całej judzkiej krainy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy. Przyjmowali chrzest i wyznawali swoje grzechy. To, co łączy Jana i nawracających się to odwaga. Odwaga Jana była widoczna w tym, że napominał lud i nakazywał nawrócenie się, natomiast odwaga jego odbiorców polegała na wyznawaniu swoich grzechów, nie cudzych, ale własnych. Pamiętajmy, że to wyznawanie odbywało się publicznie, to nie była spowiedź uszna. Przygotowanie drogi dla przychodzącego Pana to odwaga i wysiłek nawrócenia się lub też nawracania się. Pewnego dnia, w jednym z kościołów przemawiała kobieta. Na wstępie przedstawiła się mówiąc swoje imię, po czym dodała, właściwe to powinnam przedstawić się: mam na imię grzesznica. Grzesznik to moje drugie imię. Dała krótkie świadectwo swojego nawrócenia. Przedstawiając się, jako grzesznica, nie była dumna ze swojego grzesznego życia, ale była dumna z nawrócenia, które zawdzięczała małemu synowi, który wymusił na niej uczestniczenie we Mszy Św. W stanowczości syna możemy zauważyć stanowczość Jana, gdy chodzi o wyprostowanie życiowych dróg. Stanowczość jest potrzebna we własnym nawróceniu. Przyjrzyjmy się kwestii odzienia Jana i sposobu żywienia. Dlaczego Marek o tym pisał, czy w tych musimy naśladować Jana w sposobie żywienia? Oczywiście, że nie. Ta informacja znajduje się w tekście z uwagi na starożytny sposób pisania historii bohatera, która wymagała tego, by o kwestii żywienia czy ubrania napisać, jeśli odbiegały one od zwyczajowo przyjętych. Jak widzimy, Jan wyróżniał się sposobem ubierania i żywienia, zatem, jeśli tylko autor miał wiedzę na ten temat i chciał zbudować enkomion bohatera (pochwałę), to tego typu wiadomości należało umieścić.

Komentarze zostały przygotowane przez s. dr Karmelę Sługocką OP

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego